Styl kolonialny inspirowany jest modą wiktoriańską i rzemiosłem Afryki i wschodniej Azji. Wnętrze, które w stu procentach go realizuje, powinno być obszerne. Użytkownicy niewielkich metraży powinni pamiętać o zachowaniu umiaru. Zbyt duża ilość ozdób może spowodować wrażenie nieładu i przesady. Jak podejść do stylu kolonialnego, żeby zapraszał, a nie odstraszał?

Meble jak z pałacu

Meble charakterystyczne dla stylu kolonialnego są ciemne i masywne. Szczególnie pięknie prezentują się te wykonane z egotycznego drewna, na przykład mahoniu, palisandru czy azalii azjatyckiej. Doskonale sprawdzają się antyki. Ich tańszą alternatywą są współczesne meble, które są specjalnie „postarzane”, w tym wypadku najlepsze są te, które dodatkowo są zdobione ornamentami inspirowanymi sztuką Azji oraz Afryki. Charakterystyczne sprzęty to rzeźbione biurka, komody z duża ilością szuflad albo szklane stoliki. Część sprzętów często jest wykonana z rattanu, dzięki czemu wnętrze zyskuje na lekkości.

Kolory i dodatki

Barwy wnętrza nie mogą „gryźć się” z drewnianymi meblami. Z tego powoduje najlepiej wyglądają tzw. kolory ziemi – beże, brązy, biel. Ściany malujemy lub pokrywamy jednobarwnymi tapetami, wzorzyste ściany mogą okazać sie zbyt ciężkie w połączeniu z resztą aranżacji. Chętnie wybierane dodatki to oryginalne wazony, wielobarwne poduszki lub kolorowe tkaniny inspirowane kulturą Wschodu. Drobniejsze zdobienia stanowią figurki, maski czy amulety, które można nabyć w sklepach internetowych lub przywieźć z egzotycznej podróży.

Nie tylko salon

W stylu kolonialnym zwykle urządzamy salon, nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby zaaranżować tak przedpokój, kuchnię, a nawet łazienkę. Urządzając hall, warto inspirować się salonem, ustawiając w pomieszczeniu komodę lub wieszając na ścianach etniczne dekoracje. W łazience sprawdzą się rośliny doniczkowe, a w kuchni białe płytki oraz - jak w przypadku salonu – drewniane meble. Nie musimy kurczowo trzymać się wytycznych, warto polegać na sile własnej wyobraźni. Pamiętajmy, że wnętrze ma podobać się zwłaszcza jego użytkownikom.